-Dziecko żyje, ale niewiadomo jak rozległe są obrażenia mózgu. Może w ogóle nie kontaktować ze światem, może minimalnie będzie miała zachowaną świadomość, ale zaburzenia jakieś na pewno będzie, tylko to będziemy wiedzieli dopiero wtedy, jeśli pani Emilia się obudzi. A nie wiemy, kiedy to nastąpi- odparł lekarz, a po chwili dodał- Jeśli pan chce, może pan do niej wejść.
Krzyśkowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Chwilę potem siedział już przy Emilii. Nie wierzył, że w tak krótkim czasie, Emilka kolejny raz leży w szpitalu. Zaczął do niej mówić.
-Wiesz, że mamy silnego dzidziusia? On się w ogóle nie poddaje. Już tyle przeszedł z tobą. Nie opuścił cię ani na chwilę. Był z tobą przy pierwszym porwaniu i przy tym drugim też. Jest nawet teraz z tobą. Nie możesz się poddać. Emilia, zrób to dla mnie, dla Tośka, walcz. Oboje kochamy ciebie i nasze maleństwo. Nie chcemy was stracić. Jeszcze mam tyle planów wobec ciebie i dzieciaków. Chcę je zrealizować i to jak najszybciej, więc proszę cię, obudź się- mówił ze łzami. Nie wiedział nawet, że stoi za nim mama Emilki. Dopiero gdy położyła rękę na jego ramieniu, zauważył jej obecność.
-Emilia to dzielna kobieta. Na pewno się nie podda- oznajmiła.
-Skąd pani to wie?
-No przecież jestem jej matką. Poza tym ma charakter po tatusiu i zawsze walczy do końca- powiedziała, przystawiając sobie drugie krzesło.
-Ja się tak boję, że ich stracę, że stracę Tośka, że zostanę sam.
-Ale ja też się boję stracić córkę, jednak wiem, że Emilka da sobie radę. A przynajmniej staram się w to wierzyć.
Gdy matka i partner dziewczyny siedzieli przy niej, usłyszeli, że drzwi się otwierają i zobaczyli Mikołaja z Olą oraz Jacka z Beatą.
-Cześć młody- powiedział Mikołaj- Słyszeliśmy o wszystkim. Jak się czujesz?
-A jak ma się czuć mężczyzna, którego ukochana i dzieci walczą o życie?- Krzysiek odpowiedział pytaniem.
-No tak, głupio zapytałem. W ogóle co z nią?
-Lekarz powiedział, że nie wie w jakim stopniu został uszkodzony mózg, ale może być tak, że Emilia nawet jeśli się obudzi, to nie będzie kontaktowała ze światem, albo zostanie zachowana minimalna świadomość. Lekarze nie umieją jednoznacznie stwierdzić, ale jeśli nawet zostanie zachowana w pełni świadomość, to i tak jakieś zaburzenie będzie. Krwiak był rozległy, więc lekarze to nie wierzyli w to, że ona przeżyła operację.
-Krzysiek, a może ty byś pojechał do domu? Co ty na to?- zaproponował Jacek- I pani? Ola z Beatą by zostały tutaj w szpitalu i gdyby działo się coś z Tośkiem albo Emilią to zadzwonią.
Krzysiek popatrzył się na matkę kobiety, a potem na Emilię.
-A co jeśli ona um...- Krzysiek zaczął mówić, ale mu przerwano.
-Nie wolno ci tak mówić nawet. Jej nic nie będzie- zwróciła się Ola- Chłopaki was odwiozą, a my z Beatą będziemy tutaj. Jedna z nas będzie siedziała przy Emilce, a druga pójdzie pod salę Tośka.
-Ale...- Krzysiek dalej próbował dyskutować, ale mu nie dano.
-Nie ma żadnego ale. Ty i pani Ewa jedziecie z nami. Dziewczyny zostają- zarządził Mikołaj. Krzysiek nie miał ochoty na kłótnie, więc przystał na propozycję kolegów. Mama Emilii też zbytnio nie protestowała. Gdy wyszli, przy Emilce zostały tylko Ola i Beata.
-To która idzie do Tośka?- zapytała Ola.
-Może ty lepiej idź. On mnie nie bardzo zna. Ciebie bardziej kojarzy.
-Ok- zgodziła się Ola i wyszła z sali, udając się do Tośka. Gdy dotarła na miejsce, podeszła do szklanych drzwi i spojrzała na śpiącego chłopca. Zaczęła się zastanawiać, czym Krzysiek zasłużył sobie na taką karę. Beata, która siedziała przy Emilii, myślała o tym samym. Znała mniej więcej historię Krzyśka. Z resztą jak każdy na komendzie.
Ola, która stała przy drzwiach, postanowiła usiąść na krześle. Wyjęła z torebki telefon i słuchawki, i puściła sobie muzykę. Jednak gdy tylko zaczęła się pierwsza piosenka, zadzwonił jej telefon. Spojrzała na wyświetlacz. To był jej ojciec. Odebrała.
-Cześć cóereczko, jak tam Tosiek i Emilka?
-Emilka jest po operacji usunięcia krwiaka i lekarze czekają, aż się obudzi. A Tosiek śpi akurat teraz, jest z nim raczej dobrze, ale nie rozmawiałam dokładnie o nim, bo Mikołaj z Jackiem zabrali Krzyśka i matkę Emilii do domu. Mają potem przyjechać i zmienić mnie oraz Beatę na noc.
-Czyli mam rozumieć, że nie przyjdą jutro do pracy?
-A dasz im wolne? Ja się postaram stawić na służbę. I wydaje mi się, że Beata też.
-Spokojnie, jutro i tak pracę u nas na komendzie mają rozpocząć nowi policjanci. Co prawda przydałby mi się ktoś, kto na naszej komendzie pracuje jakiś czas, ale to nie są nowicjusze, więc powinni sobie dać radę. A za Jacka będzie Marek.
-No dobra tato, to do zobaczenia.
-Do zobaczenia córeczko- powiedział Wysocki i się rozłączył. Ola wróciła do słuchania muzyki. Po około trzech godzinach w szpitalu zjawili się Mikołaj i Jacek. Mikołaj od razu poszedł na oddział dziecięcy, gdzie siedziała zmęczona Ola.
-Cześć kochanie- Mikołaj podszedł do Oli i dał jej buziaka. Ola wyjęła słuchawki z uszu.
-Hej, jak tam Krzysiek i pani Ewa?
-Krzysiek całą drogę się wściekał, ale w domu wziął tabletki uspokajające i poszedł spać, a pani Ewa była spokojniejsza. Jedziesz do domu?
-Tak, daj mi klucze od auta.
-Masz- Mikołaj podał jej przedmiot- jedź ostrożnie.
-Oczywiście skarbie. I jeszcze jedno. Jutro nie musimy iść do pracy, więc po ciebie przyjadę.
-Ok Ola, do jutra- Mikołaj dał całusa ukochanej. Ola udała się do wyjścia. Spotkała się z Beatą przy aucie. Powiedziała jej, że nie muszą iść jutro do pracy, pożegnały się i każda wsiadła do swojego auta.
sobota, 20 lutego 2016
I.13
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeśli zrobisz z mojej ulubienicy tego serialu(Emilki) inwalidę to ma zemsta będzie krwawa i głośna
OdpowiedzUsuńmoja też będzie krwawa
UsuńSuper. Czekam na next 😀
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na next Magda
Opowiadanie cudowne . Czekam z niecierpliwością na next . Pozdrawiam i życzę weny Ela .
OdpowiedzUsuńOpowiadanie cudowne . Czekam z niecierpliwością na next . Pozdrawiam i życzę weny Ela .
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie ♥ Jeśli miałby ktoś ochotę to zapraszam do mnie ♥ Dopiero zaczynam ♥ Powodzenia w pisaniu następnego ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńA podałabyś namiary na swojego bloga?
Usuńhttp://emiliadrawska.blogspot.com/ Proszę ♥
UsuńUwielbiam to opowiadanie ♥ Jeśli miałby ktoś ochotę to zapraszam do mnie ♥ Dopiero zaczynam ♥ Powodzenia w pisaniu następnego ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńKiedy będzie następne opowiadanie?
OdpowiedzUsuńKiedy następne opowiadanie?! Niecierpliwie się. Masakra! Nie możesz nas tyle w takiej niepewności trzymać! Proszę dodaj nowe opowiadanko!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Emilka się wybudzi i powoli zacznie wracać do zdrowia :(. Super opowiadanie, czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina
Super opowiadanie mam nadzieję,że Emilka się wybudzi
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne i zapraszam na mojego bloga :http://policjantkiiipolicjanci.blogspot.com
dopiero zaczynam
hej będzie kontynuacja bloga czy już nie ??
OdpowiedzUsuńKiedy next? Prowadzisz czy nie tego bloga?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
ToJa
Prowadzę, myślę, że w tym tygodniu będzie już opowiadanie
UsuńJuż minął i nie ma to kiedy ???:(
Usuń