sobota, 21 listopada 2015

I. 7

Minął tydzień odkąd Emilia trafiła do szpitala. Dzisiaj miała wychodzić. Cały czas myślała o ciąży i o tym, że będzie w końcu o tym powiedzieć, ale jakoś się jej nie spieszyło do tego. Ze szpitala miała odebrać ją mama. Ona też nic o tym nie wiedziała. Właściwie to nikt nie wiedział oprócz Emilii i lekarza. Około dziesiątej przyjechała po nią mama. Udały się we dwie po wypis, a potem do mieszkania sierżant. Gdy tylko dotarły na miejsce i Emilia weszła do mieszkania, od razu udała się do sypialni i rzuciła się na swoje, wygodne łóżko.
-Córeczko, zjesz coś?- usłyszała z kuchni.
-O tak mamo. Ugotuj mi najlepiej rosół- odpowiedziała.
-Ok. A, słuchaj Emilia. Dzisiaj wieczorem ma do przyjechać do ciebie Krzysiek-uprzedziła swoją córkę Ewa.
-Fajnie- odpowiedziała bez entuzjazmu. Krzysiek uratował jej życie i była mu dozgonnie wdzięczna, ale z drugiej strony bała się z nim zobaczyć. Cały czas biła się z myślami, czy powiedzieć o ciąży, czy lepiej poczekać. Przecież nie byli parą. To była wpadka, a Krzysiek mógł nie chcieć mieć już dziecka. Emilia myśląc o tym wszystkim, zasnęła. Obudził ją głos kłótni rodziców, dochodzący z kuchni. Emilia myślała, że ostatnie zdarzenia jakoś wpłynęły na niego, ale to była cisza przed burzą. Wstała i poszła interweniować, żeby jej tata nie zrobił nic jej matce. Weszła do kuchni, a tam zobaczyła mamę skuloną przy ścianie i ojca, który nad nią stał i się wydzierał. Bała się do niego podejść, żeby nie stała się krzywda jej i dziecku. Chwyciła za telefon matki i poszła do łazienki. Zamknęła drzwi i wykręciła numer do Jacka.
-Jacek? Przyślij proszę kogoś do mnie. Mój ojciec się awanturuje, a ja się go tak boję, że zrobi krzywdę mi lub dziecku- powiedziała z płaczem, nie myśląc co mówi. Była w takim strachu, że nawet nie przemyślała, co mówi.
-Emilia, uspokój się. Zaraz ktoś przyjedzie, a ty w tym czasie usuń się mu z widoku. Jasne?- zapytał, ale nie usłyszał odpowiedzi, bo Emilia się zamyśliła- Emilia, wszystko w porządku?- zapytał zaniepokojony.
-Tak, tak- powiedziała przerażona, bo z kuchni dochodził co raz głośniejszy krzyk ojca.
Emilia siadła na wannie i zaczęła płakać. Nie wiedziała co robić. Zaczęła głaskać się po brzuchu i siedziała cicho. Po dziesięciu minutach usłyszała jak do mieszkania wchodzi Mikołaj i Ola.
-Co tu się dzieje?- krzyknął Mikołaj. Ojciec Emilii widząc mundurowych odsunął się od żony i zbliżył niebezpiecznie do Oli. Mikołaj szybko zareagował i złapał go, zakuwając go w kajdanki. Ola z kolei podeszła do mamy Emilki, żeby zapytać czy nic się jej nie stało, a potem zaczęła szukać Emilię po mieszkaniu. Doszła do łazienki. Drzwi były zamkniętę, więc domyśliła się, że Emilia tam musi być.
-Emilka, to ja- zapukała delikatnie, a kobieta słysząc przyjazny głos otworzyła drzwi.
-Emilka, nic ci nie jest?- Ola kucnęła przy koleżance.
-Wszystko ok, tylko się przestraszyłam.
-A o jakim dziecku mówił Jacek?- zapytała Ola.
-Bo ja jestem w ciąży- powiedziała i się rozpłakała.
-Emilka, spokojnie. Twojego tatę zabierzemy i będziesz bezpieczna- Ola chciała kontynuować swoją wypowiedź, ale Emilia jej przerwała.
-Nie zabierajcie go, on jest tylko taki jak się napiję. Zadzwoniłam tylko dlatego, bo się przestraszyłam. Nie składam skargi- zaczęła się tłumaczyć. Ola na nią spojrzała i zaczęła się zastanawiać, co w tym momencie zrobić i po głowie chodziło jej tylko jedno rozwiązanie.
-Emilka, który to już raz, gdzie w twojej sprawie interweniuje policja? Pamiętasz, jak chciałaś popełnić samobójstwo? Teraz jesteś w ciąży i musisz dbać o siebie i dziecko. Ja nie przyjmuję informacji o tym, że ty nie składasz skargi- powiedziała Ola, a po chwili dodała- A co z ojcem dziecka?
-Nie wie, że będzie miał dziecko- powiedziała cichutko Emilia.
-A mi powiesz kto to jest? Może warto, żebyś u niego zamieszkała.
-On ma syna.
-Emiliia, czy ty mówisz o Krzyśku?
-Tak.
-Trzy romanse na komendzie. Ojciec będzie szczęśliwy- powiedziała Ola, żeby jakoś poprawić humor koleżance.
-Wróciłaś do Jacka?
-Nie, jestem z Mikołajem. Jacek chodzi z Grudą. Możesz jej nie kojarzyć, bo pracuje od tygodnia u nas.
-Ale ja nie powiedziałam, że...
-Tak, tak, tak. Może warto, żebyś porozmawiała z Krzyśkiem. Jak dla mnie stworzylibyście super związek. Ale przejdźmy teraz do kwestii twojego ojca. Co z nim?
-Zabierzcie go. Nie chcę go widzieć.
-Czyli zrozumiałaś?- Emilia kiwnęła twierdząco głową- Ale zabierzemy go pod jednym warunkiem. Jeszcze dzisiaj mówisz Krzyśkowi o ciąży- Ola puściła oczko koleżance i wyszła z łazienki. Powiedziała Mikołajowi, że mają go zabrać na komendę. Aspirant go wyprowadził. Wychodząc, minął na schodach Krzyśka, który widząc jak ojciec Emilii jest wyprowadzany, chciał rzucić się na niego, ale Mikołaj go powstrzymał i kazał iść mu do Emilii. Zapała wpadł do mieszkania zdyszany i podbiegł szybko do Emilii.
-Nic ci się nie stało? Nic cię nie boli? Wszystko w porządku? Może czegoś potrzebujesz?- zasypywał kobietę pytaniami, a ona położyła palec na jego ustach i postanowiła zrobić to, o czym długo marzyła. Pocałowała Krzyśka, a on ten całunek odwzajemnił. Ola poczuła, że pora już iść i dołączyła do Mikołaja. Gdy Emilia z Krzyśkiem przestali się całować, kobieta wzięła się na odwagę i postanowiła mu powiedzieć.
-Krzysiek, bo ja, to znaczy my będziemy mieli dziecko. I chcę, żebyś wiedział jedno. Kocham cię. Wtedy w szpitalu to zrozumiałam, po tym jak dzięki tobie zostałam uratowana- zaczęła Emilia i jej przemowa trwałaby dłużej, gdyby nie fakt, że Krzysiek położył palec na jej ustach i szepnął jej do ucha te dwa słowa, na które czekała. Mama Emilii stała i wpatrywała się w zakochanych ze łzami wzruszenia w oczach. Oni z kolei nie zwracali uwagi na obecność kobiety, tylko całowali się coraz namiętniej i zaczęli kierować się w stronę sypialni. Emilia nie zwracała w ogóle uwagi na to, że jej tata został zabrany do aresztu. Liczyło się dla niej to, że ma przy sobie mężczyznę, którego kocha i teraz zrobi z nim to świadomie, a nie jak za pierwszym razem, kompletnie pijani poszli do łóżka i to jeszcze swoich znajomych. Do tego teraz mogli być pewni, że nikt im nie wejdzie do pokoju.
                                 ~
Tydzień później
Emilia i Krzysiek zostali oficjalnie parą. Tosiek ucieszył się, że będzie miał siostrę lub brata. Ojcu Emilii został postawiony zarzut znęcania się nad rodziną i dostał karę pozbawienia wolności na pół roku. Nawet nie wie, że będzie miał wnuka lub wnuczkę. Mama Emilii postanowiła, że ona zamieszka w mieszkaniu swojej córki, a Emilia razem z Krzyśkiem i Tośkiem zamieszkają w ich domu. Ten pomysł najbardziej spodobał się Tośkowi.
Nadszedł dzień powrotu do pracy Emilii. Miała pracować, dopóki brzuch nię będzie widoczny. Rano, oboje razem z Krzyśkiem po odwiezieniu Tośka do szkoły, udali się na komendę. Tam każdy witał Emilię z uśmiechem. Nikt praktycznie nie wiedział o ciąży, oprócz Oli, Mikołaja, Krzyśka i Jacka. Chcieli to zachować w tajemnicy jak najdłużej. Z kolei ze związkiem się nie kryli. Chyba, że przed komendantem. Mieli jeździć razem w patrolu, a Wysocki na pewno by się na to nie zgodził. Nie sądzili jednak, że to się tak szybko wyda. Zaraz po odprawie zostali wezwani do bossa. Tam stali już zdenerwowani Beata z Jackiem i Ola z Mikołajem. Krzysiek z Emilią po wejściu do gabinetu wyglądali tak samo. Wysocki wstał z krzesła i podszedł bliżej.
-Myśleliście, że uda wam się przede mną ukryć wasze związki? Myliliście się. Jak widzicie szybko się wydało, a zwłaszcza wasz związek Zapała. Drawska ledwo wraca z urlopu, a ja się dowiaduje, że jesteście parą- komendant podszedł do Krzyśka i Emilii.
-Ale nie może pan nam zabronić- Krzysiek zaczął, ale stojąca obok niego Ola go szturchnęła. Kobieta wiedziała, że z jej ojcem nie ma żartów.
-Ale mogę was za to rozdzieliś, jeśli chodzi o patrole. Wysocka idzie za biurko, Drawska od dzisiaj jeździ z Białachem, a Grudę przenoszę do prewencji i będzie jeździła z Zapałą. Nie będziecie spędzać ze sobą czasu na służbie, a teraz odmaszerować. To wszystko obowiązuje od teraz.
Cała szóstka wyszła wściekła z gabinetu Wysockiego. Zastanawiali się, skąd Wysocki o tym wszystkim wie, ale ustalili, że pomyślą o tym po pracy, bo teraz woleli się nie narażać. Gruda poszła się przebrać w odpowiedni mundur, a Krzysiek na nią czekał w radiowozie. Emilia z Mikołajem wsiedli do radiowozu i mieli wyruszyć, gdy...
*****************************************
Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale mam nadzieję, że nie długo nadrobię, ale dopiero po 7 grudnia, mamy próbne egzaminy i będzie dużo nauki. 
A co do opowiadania, jak wam się podoba? Jak myślicie, co się stało w momencie, gdy Emilia z Mikołajem mieli wyruszyć na patrol?

4 komentarze:

  1. Opowiadanie super ;)
    Czekam na Next! ;)
    Pozdrawiam!
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie GENIALNE, super.
    Ciągle powtarza się ta sama historia z ojcem Emilii chociaż na chwilę był spokój,po tym wydarzeniu / porwaniu znowu ojciec Emilii zapomniał, o tym jak się czuje jego córka. Drawski się nigdy nie zmieni (nie kiedy będzie miły,) (ale to tylko do pewnego czasu) i wtedy wraca ta ciągła rutyna. Zastanawiam się dlaczego mama Emilki jest jeszcze z ojcem Emilki . Zastanawiam się jak mama Emilki może wytrzymywać tyle upokorzeń i szyderstw jakich doznała od swojego męża.

    Dobrze, że Emilka (w końcu) zdecydowała się powiedzieć, że jest w ciąży i, że będzie miała dziecko.
    Dobrze,że Krzysiek zareagował bardzo dobrze na wieść o tym, że będzie miał dziecko ze swoją dziewczyną Emilią.

    Myślę, że za tymi (donosami), że :
    Sierżant Emilia i starszy posterunkowy Krzysztof Zapała są razem.
    Aspirant Mikołaj Białach i posterunkowa Aleksandra Wysocka są razem
    Dyżurny Komendy Wrocławskiej Jacek Nowak i starszy sierżant Beata Gruda są razem. stoi może był komendant Komendy Wrocławskiej ... Kwieciński. (Nie wiem to jest moja hipoteza nie wiem dokładnie...)

    Opowiadanie GENIALNE, super
    Czekam na następne opowiadanie.

    Pozdrawiam
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  3. Co??!!!! Jacek i Gruda oraz m?!!! Oberwiesz!!!!!!

    OdpowiedzUsuń