Emilia z Mikołajem wsiedli do radiowozu i już mieli ruszać, gdy poczuli uderzenie z tyłu radiowozu. Odwrócili się i zauważyli jakiś samochód. Krzysiek widząc zdarzenie, natychmiast zjawił się przy Emilce i jak głupi zaczął się pytać, czy wszystko w porządku, czy nie jest jej słabo, że powinien zbadać ją lekarz. Najwyraźniej wiadomość, że zostanie ojcem jakoś na niego wpłynęła. Owszem, był troskliwy i opiekuńczy, ale teraz się to nasiliło, nawet wobec Tośka, mimo tego, że to Emilia była w ciąży.
-Krzysiek, uspokój się. Wszystko ok- zwróciła się do niego Emilia.
-Na pewno, może jednak byś pojechała do lekarza- Krzysiek dalej panikował, co było do niego niepodobne. Nawet Mikołaj zwrócił na to uwagę.
-Nie przesadzasz Krzychu? W końcu ktoś nas tylko stuknął w tył- powiedział Mikołaj i wysiadł z radiowozu do kierowcy samochodu, który spowodował kolizję. W tym czasie przed komendą pojawiła się Beata, która podeszła do nich.
-Wszystko w porządku? Nie potrzebujecie karetki- zapytała się znajomych.
-Narazie nie jest potrzebna, ale jak Krzysiek nie odpuści, to chyba będzie potrzebna- Emilka spojrzała na niehgo spode łba, a po chwili ją zemdliło i pobiegła na komendę do łazienki. Tam zwymiotowała. Obok niej znalazła się zaraz Beata.
-Chłopaki spisują notatkę ze zdarzenia i Krzysiek się pyta, czy wszystko w porządku?- zwróciła się do koleżanki i oparła o futrynę.
-Jak w najlepszym- powiedziała Emilia zła na swojego partnera.
-A co ty taka zła na niego?
-Nieważne. Lepiej powiedz co Mikołaj załatwił- Emilia szybko zmieniła temat.
-No to tak. Komendant powiedział, że macie wolne do końca dnia, bo nie macie czym jeździć- powiedziała Beata.
-To dobrze, bo nie czuje się najlepiej- rzekła Emilia i oparła się o ścianę.
-Idź się przebrać, a ja idę do Krzyśka. Odwieziemy cię do domu.
-Do domu raczej nie, ale do mojej mamy- powiedziała Emilia i zaczęła się kierować w stronę biura po swoje rzeczy. Beata poszła za nią.
~
Równolegle, w innej części Wrocławia
-Muszę ci powiedzieć Bronek, że masz dobrych detektywów- powiedział Przemysław Kwieciński- podinspektor, który był na zastępstwie za Wysockiego, gdy ten był na zwolnieniu.
-Zapewniałem cię przecież, że Ania i Marek znają się na swojej robocie- powiedział Bronisław Malanowski, prywatny detektyw.
-No tak- uśmiechnął się Kwieciński- A czy Wilk mogłaby jeszcze trochę powęszyć na komendzie? Oczywiście za to zapłacę. Ja bym jej papiery załatwił.
-No skoro chcesz Przemek, to nie ma problemu- zwrócił się do policjanta detektyw.
~
Pod blokiem, gdzie miezzka mma Emilii
-To przyjedziesz po mnie po pracy?- zapytała Emilia, wysiadając z radiowozu.
-Nie, odbiorę Tośka i sami pojedziemy do Wadlewa- zażartował Krzysiek.
-No to będziecie musieli spać w ogrodzie lub w aucie- pokazała klucze Krzyśka, które miała przy sobie, bo wychodząc z domu nie miała czasu szukać swoich. Zamknęła drzwi i udała się do mieszkania, w którym kiedyś mieszkała. Teraz jej ojciec przebywał w areszcie, więc mamie Emilii nie był potrzebny taki duży dom, dlatego zamieniła się z Emilią. Ona miała teraz chłopaka i to jeszcze który miał dziecko no i ona była w ciąży.
Emilia stanęła przed drzwiami i nacisnęła na dzwonek. Kilka sekund później usłyszała kroki oraz przekręcanie zamka, a po chwili ujrzała swoją mamę, która ucieszyła się na jej widok.
-A ty nie w pracy?- zapytała zaskoczona.
-Byłam, ale ktoś wjechał w radiowóz i nie mieliśmy czym jechać na patrol, więc dostaliśmy wolne z Mikołajem.
-A ty nie jeździsz z Krzyśkiem?
-Nie, decyzja komendanta- westchnęła i weszła do mieszkania. Ściągnęła buty i weszła do kuchni, gdzie usiadła przy stole.
-A co się stało?
-Komendant nie wiem jak dowiedział się o tym, że jesteśmy razem i stwierdził, że pary nie mogą ze sobą jeździć.
-Aha, napijesz się czegoś?- zaproponowała Ewa.
-Gorącą czekoladę najchętniej, bo kawy raczej nie- kobieta uśmiechnęła się do mamy. Drawska przygotowała córce gorącą czekoladę i obie poszły do salonu. Tam spędziły resztę popołudnia. Rozmawiały na różne tematy, ale i tak przewodnim tematem było dziecko, czyli jakie imię, o pokoiku, oglądały w internecie łóżeczka oraz wózki. O 18 do Emilii zadzwonił Krzysiek, że już po nią jedzie. Emilka zaczęła się zbierać. Piętnaście minut później pod blokiem czekał Krzysiek razem Tośkiem, którego odebrał od kolegi. Emilia pożegnała się z mamą i zeszła do auta. Wsiadła i ruszyli w stronę Wadlewa.
Po godzinie byli na miejscu, a tam czekała na nich niespodzianka, ale nie za bardzo miła. Dla Krzyśka wręcz krępująca. Wysiadł z auta, po czym uczyniła to jego partnerka i syn.
-Ciocia Julia- ucieszył się Tosiek, widząc kobietę, z którą wrócił z Anglii. Krzysiek jednak był zmieszany całą tą sytuacją.
-Julia? Skąd wiedziałaś, że tu mieszkam?- zapytał.
-Rozmawiałam z Moniką. Powiedziała mi, że się przeprowadziłeś do Wadlewa.
-A co tutaj robisz?
-Chciałam z tobą pogadać- rzekła- Tylko na osobności- spojrzała na Emilię, która zrozumiała to spojrzenie. Wzięła Tośka i poszła z nim do domu, zostawiając Krzyśka samego. Poczuła się jakoś dziwnie, zamykając drzwi. Było to uczucie zazdrości. Pierwszy raz się tak czuła. Nigdy się tak wcześniej nie czuła. Nigdy wcześniej nie miała okazji być zazdrosna. Wiedziała o tym, że Julia pomagała odzyskać jej partnerowi syna, ale mimo to widziała w niej rywalkę.
W czasie, gdy Emilka walczyła z uczuciem, Krzysiek rozmawiał ze znajomą.
-Nie wiedziałam, że się z kimś spotykasz- powiedziała. W jej głosie było słychać rozczarowanie.
-No jesteśmy z Emilką od dłuższego czasu- odparł Krzysiek.
-To dobrze, że układasz sobie życie- w jej głosie było słychać smutek.
-Julia, coś się dzieje?- zapytał widząc, jak na twarzy Julii pojawia się smutek.
-Nie, wszystko w porządku, tylko myślałam, że- zbliżyła się do mężczyzny- że może byś został moim chłopakiem- Julia była co raz bliżej, jednak Krzysiek dostrzegł swoją obecną partnerkę, że przygląda im się i odsunął się od pani adwokat.
-Co ty robisz?- krzyknął zły na nią.
-No co? Weź ją zostaw i bądź ze mną. Ja na pewno lepiej wychowam Tośka- ona mimo oddalania się Krzyśka zbliżała się do niego- Co ona może mu zapewnić? Poza tym od pewnej znajomej, pracującej w sądzie wiem o jej sytuacji. No nwm, czy teściu alkoholik i despota to dobre wyjście, a zwłaszcza dla Tośka, który pzeżył taką traumę- mówiła pewna siebie Julia.
-Julia, jestem ci wdzięczny za to, że pomogłaś mi w odzyskaniu Tośka, ale ja kocham Emilię i jej nie zostawię. Teraz pozwól, że pójdę do domu, bo jestem zmęczony po pracy- powiedział Krzysiek i udał się w stronę przedsionka. Usłyszał jeszcze jak Julia krzyczy, że jeszcze będzie z nią, ale on miał to gdzieś. Kochał Emilię i żadna inna kobieta nie będzie jej równa. Może poza jego zmarłą żoną, ale to już była przeszłość. Liczyła się teraźniejszość.
-Co chciała Julia?- zapytała Emilia, gdy tylko Krzysiek wszedł do domu. W jej głosie dało się wyczuć zazdrość.
-Szkoda słów- westchnął Krzysiek- Ubzdurała sobie, że zostanie moją dziewczyną, ale ja kocham tylko ciebie, Tośka i naszą kruszynkę- rzekł Krzysiek i pocałował Emilkę. Uspokoił tym ją, że nie dał sobie zawrócić w głowie.
-Ja ciebie też Krzysiek. To co chcesz na kolację?- zapytała.
-Mam ochotę na ciebie- powiedział Krzysiek i pokierował Emilkę do sypialni tak, żeby Tosiek ich nie widział. Zamknęli drzwi i zaczęli pozbywać się ubrań. Oboje byli bardzo napaleni. Położyli się na łóżku, a potem wiadomo co się działo. Po tym wszystkim poszli spać.
*****************************************
No hej!
Jest kolejne opowiadanie. Jak wam się podoba? Co myślicie o wprowadzeniu postaci z "Malanowski i partnerzy"? Myślicie, że namieszają? No i jeszcze Julia, czy myślicie, że namiesza w życiu Emilii i Krzyśka?
I jest jedna sprawa. Widzę, że czytacie mojego bloga, bo na liczniku rośnie liczba wyświetleń, ale jest mało komentarzy. Byłabym zadowolona i bardziej by mnie satysfakcjonowało, gdybyście komentowali jednak.
poniedziałek, 30 listopada 2015
I.8
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Opowiadanie super! Myślę, że postacie z "Malanowskiego.." namieszają, mam tylko nadzieję, że nie za bardzo. Mam nadzieję, że Julia sobie odpuści Krzyśka i nie popsuje ich związku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina
Opowiadanie jest świetne! Postacie z "Malanowskiego" pewnie namieszają, ale nie za dużo. Natomiast Julia na pewno będzie próbować rozwalić związek jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
Regi
Trochę dziwne to wmieszanie malanowskiego. Jestem fanką obydwu seriali. Gdy piszesz o grudzie mam przed oczami Martę leleniewska, która grała w malanowskim. Zapewne wiele osób tak ma. Dziwne to uczucie. Ale pomysł świetny. Dwa moje ulubione seriale w jednym opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńTrochę dziwne to wmieszanie malanowskiego. Jestem fanką obydwu seriali. Gdy piszesz o grudzie mam przed oczami Martę leleniewska, która grała w malanowskim. Zapewne wiele osób tak ma. Dziwne to uczucie. Ale pomysł świetny. Dwa moje ulubione seriale w jednym opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńCzytasz mi w myślach też do mojego bloga chcę dodać postaci z Malanowskiego.
OdpowiedzUsuńSuper....Eh... Malanowski i jego ludzie to prawdopodobnie Ci źli. A ten blog to najlepszy jaki czytałam... Mam nadzieję, że jednak oni będą tymi dobrymi. Co do opowiadania to jest OK tylko martwi mnie to, że chcesz z Malanowskiego zrobić tego złego a poza tym kilka błędów i zjedzonych literek.
OdpowiedzUsuńZaczynam się ciebie bać. Jak Tak dalej będziesz czytać mi w myślach to będzie z moim blogiem kiepsko :D.
Pozdrawiam,
Olivka.