Krzysiek poszedł za dyżurnym do pokoju przesłuchań. Gdy do niego wszedł, czekał już na niego ojciec Emilki.
-Chciał pan ze mną rozmawiać- powiedział oschle, bez szacunku. Stracił go po tym, co usłyszał z jego ust.
-Co z Emilią? Martwię się o nią?
-Przecież dla pana to obojętne, co się z nią dzieje.
-Proszę pana, to nie tak. Czy powie mi pan co z moją córką. Czy ona przeżyje, czy się obudzi?- zapytał z przerażeniem w głosie. Krzysiek wiedział, że jego plan po mału zaczyna działać. Myślał, że może nareszcie ujawnić prawdę.
-Emilce się nic nie stało. Blefowałem. Byłem ciekaw, czy do pana coś dotrze.
-Oż ty gówniarzu, nie nauczyli cię rodzice, że nie ładnie jest kłamać- uniósł się Drawski.
-Nie, nie nauczyli, bo ich nie miałem- powiedział przez zaciśnięte zęby. Miał ochotę mu przywalić, ale nie chciał zniżać się do jego poziomu.
-Patologia- powiedział.
-Słucham? Przesadził pan w tej chwili. Jak pan będzie miał odrobinę więcej empatii w sobie możemy pogadać.
Krzysiek wyszedł dość zdenerwowany. Policjant, który pilnował go przy rozmowie z Krzyśkiem, zaprowadził go z powrotem do Kobielaka. Mężczyzna wyszedł z komendy i wsiadł do auta swojej koleżanki i ruszył w stronę mieszkania Kownackiej, gdzie przebywała Emilia ze swoją mamą. Był wkurzony i jadąc przejechał trzy razy na czerwonym. Trzeci raz był jednak pechowy, bo zatrzymała go drogówka.
-Dzień dobry...- powiedział policjant, ale jak zobaczył, kto siedzi za kierownicą stwierdził, że to nie będzie potrzebne- Krzysiek? Daj dokumenty. Wiesz, za co zostałeś zatrzymany?- zapytał.
-Tak, przejechałem na czerwonym. Sorry, ale byłem zdenerwowany. Miałem ciężką rozmowę- powiedział.
-Dobra, dostaniesz pouczenie, ale jedź spokojniej. Na razie- powiedział policjant z WRD, oddał dokumenty Krzyśkowi i ruszył w stronę osiedla. Był już o wiele spokojniejszy.
Po 10 minutach był na miejscu. Znalazł miejsce na parkingu, zamknął auto i poszedł oddać klucze. Drzwi otworzyła mu pani Drawska, która uśmiechnęła się do niego i zaprosiła go do środka.
-Kawy, herbaty- zapytała, nalewając wody do czajnika.
-Herbatę poproszę.
Ewa zaczęła szukać szklanek po różnych szafkach, ale nie mogła znaleźć. Widząc to, Krzysiek postanowił pomóc i bez wahania otworzył szafkę, która znajdowała się nad piekarnikiem i wyciągnął trzy kubki i postawił je na blacie. Następnie otworzył szafkę, wiszącą nad zlewem i wyjął herbatę.
-Dziękuję- powiedziała mama Emilki.
-Niech pani usiądzie, ja zrobię tą herbatę- Krzysiek posłał sympatyczny uśmiech pani Drawskiej.
Po chwili z łazienki wyszła Emilia i dołączyła do pozostałej dwójki. Krzysiek zalał wodą herbatę i postawił na stole. Gdy już wszyscy siedzieli, jedyny mężczyzna w towarzystwie postanowił powiedzieć co się wydarzyło, gdy pojechał odebrać samochód sierżant.
-Emilia, gdy byłem na komisariacie, to twój tata chciał ze mną gadać. Już prawie udało mi się go w jakiś sposób przekonać, że źle robi, ale potem jak mu powiedziałem, że wszystko z tobą w porządku, to wrócił do swojego poprzedniego zachowania. Stwierdził, że ja to patologia, bo nie miałem rodziców. Wkurzył mnie na maksa.
-Pan naprawdę nie miał rodziców?- zapytała, słysząc słowa kolegi córki.
-Tak, straciłem ich i moją starszą siostrę w wypadku samochodowym. Ja też wtedy tam byłem, ale ze mną było o wiele lepiej. Kilka dni poleżałem w szpitalu, a potem trafiłem do domu dziecka, gdzie spędziłem dwanaście lat- Krzysiek opowiedział swoją historię. Nikomu wcześniej jej nie opowiadał, nawet swojej przyjaciółce Monice. Potem sam sobie się dziwił, dlaczego akurat im się zwierzył.
-Tak mi przykro- powiedziała ze smutkiem na twarzy Emilia. Nagle zrobiło jej się głupio, bo ona narzeka na swojego tatę, a Krzysiek w takich przykrych okolicznościach stracił najbliższych. Jeszcze do tego dochodziła ta sprawa sprzed kilku miesięcy, gdy Dorota zginęła w Anglii. Emilia w porównaniu do Krzyśka miała o wiele lepiej. Pomimo często awanturującego się ojca, mogła się cieszyć ze swojej sytuacji.
-Dawne dzieje, nie ma o czym mówić. Porozmawiajmy może na inny temat- zaproponował.
-A właśnie, jak tam Tosiek?- zapytała Emilia. Gdy po raz pierwszy spotkała się z nim, chłopiec nie okazał sympatii, wobec niej.
-On myśli, że ja i ty się spotykamy- te słowa rozbawiły odrobinę sierżant.
-Poważnie?
-Tak i powiedział, że nie chce, żebym z kimkolwiek się spotykał.
-Przepraszam, że się wtrącę, ale pan ma rodzinę?- zapytała mama Emilki jakby trochę zawiedziona.
-Tylko syna, moja żona nie żyje od kilku miesięcy.
-Mamo- powiedziała nie co oburzona Emilka, zauważając o co chodzi i skarciła ją spojrzeniem.
-No co, nie mogę się zapytać?
-Możesz- odpowiedziała jej nie co zawstydzona zachowaniem matki.
-Nic się nie stało- Krzysiek się lekko uśmiechnął.
Potem rozmawiali już na luźniejsze tematy, ale niestety, Krzysiek musiał jechać już po syna. Zaczął się po mału zbierać. Gdy zakładał buty, na przedpokoju pojawiła się mama Emilii.
- A może pan weźmie syna i przyjedzie do nas na kolację?- zaproponowała.
Krzysiek zaczął się zastanawiać, co odpowiedzieć- Może jednak pana syn polubi moją córkę- kontynowała, nie wiedząc, że Emilia przysłuchuje się. Jednak nie reagowała. Była bardzo ciekawa, czy się zgodzi. Z jednej strony chciała, żeby Krzysiek przyjechał, ale z drugiej strony, jej mama mogłaby odpuścić.
-No dobrze, przyjadę- znowu posłał ciepły, serdeczny uśmiech.
Gdy Krzysiek wyszedł, Emilia postanowiła pogadać z mamą na temat jej zachowania.
-Mamo, możesz mi wytłumaczyć o co ci chodzi?
-Nie rozumiem.
-No jak to o co? Próbujesz mnie z nim zeswatać. Przecież to od razu widać.
-No wiem, przepraszam. Obiecuję, że z tym skończę, ale pod jednym warunkiem- powiedziała Ewa.
-Jakim?- zapytała nie co załamana zachowniem mamy Emilia.
-Że jak Krzysiek tu przyjedzie, to ty z nim wychodzisz do klubu.
-Ale mamo- powiedziała oburzona Emilia. Czuła się jak nastolatka, której mama próbowała układać jej życie.
-Nie ma ale, obiecaj mi to.
-No dobra, niech ci będzie- Emilia się zgodziła, tylko dla świętego spokoju, bo potem jej mama by marudziła.
Po trzech kwadransach przyjechał Krzysiek z synem. Tosiek był niezadowolony z powodu spotkania z koleżanką taty, dlatego poszedł od razu do pokoju Franka i zajął się zabawą. Nie poszedł nawet nic zjeść. Dorośli siedzieli i rozmawiali. W końcu Emilia postanowiła spełnić prośbę matki i pójść z Krzyśkiem do pobliskiego pubu. Wyszli w spokoju. Tosiek nawet nie zaprzeczał. Mógł poukładać lego Franka. Takich akurat nie miał.
W pubie
-W ogóle Krzysiek, chciałan przeprosić za moją mamę, ale chyba wpadłeś jej w oko- zaśmiała się Emilia. Krzysiek zaczął się śmiać razem z nią.
Gdy skończyli jedno piwo, zamówili kolejne i kolejne. W pubie bawili się świetnie. Do mieszkania Kownackiej wrócili nieco wstawieni. Śmiali się bardzo głośno. Gdy weszli do mieszkania, mama Emilii i syn Krzyśka już spali przy włączonym telewizorze. Emilka po cichu wyłączyła go.
-Krzysiek, a może byśmy tak poszli do sypialni?- zaproponowała. Była pijana i nie wiedziała co gada. Krzysiek wstawiony również nie myślał trzeźwo. Zgodził się na to. Chwilę później wylądowali razem w łóżku.
Rano pierwsza wstała Emilia z mocnym bólem głowy. Była zdziwiona kogo widzi obok siebie. Po chwili Krzysiek również zaczął się budzić.
-Emilka?- powiedział kompletnie zaskoczony widokiem koleżanki.
-Pamiętasz coś wczoraj po tym, jak byliśmy w barze?- zapytała.
-Nie bardzo. Z resztą głowa mnie boli okropnie- powiedział łapiąc się w miejscu bólu- W ogóle, która godzina?
Emilia spojrzała na telefon.
-7.50.
-O cholera, muszę zadzwonić do Wysockiego, że nie przyjdę.
Wybrał numer telefonu i zadzwonił do komendanta. Poprosił o jeden dzień wolnego. Inspektor nie był zadowolony, ale słysząc głos podwładnego się zgodził.
Emilia wstała i miała już wyjść, gdy w drzwiach od sypialni ktoś się pojawił. Emilia i Krzysiek popatrzyli na siebie przerażonym wzrokiem.
No nareszcie skończone, zgodnie z planem. Jak wam się podoba? Co myślicie o zachowaniu Drawskiego? Czy mama Emilii będzie zabiegała o to, żeby byli razem? Kto wszedł do sypialni?
Mega jak zawsze :)
OdpowiedzUsuń1. Nic do niego nie dociera, uparty, ciągle brnie dalej w tracenie rodziny
2. Myślę, że tak ;)
3. To chyba był Tosiek xdd
Weny życzę :)
Do sypialni wszedł Tosiek zapewne ;D Drawskiemu to się we łbie miesza od ilości pieniędzy, wcale by mnie nie zdziwiło gdyby mamie Emilki udało ich się zeswatac ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina
Super. Czekam na next. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZuza :)
1) Opowiadanie GENIALNE.
OdpowiedzUsuń2) Zachowanie (ojca Emilii było niewłaściwe i niedopuszczalne. Powinien jeszcze podziękować Krzyśkowi , że się zgodził z nim rozmawiać Drawski nie powinien oceniać jaka była rodzina z której pochodził Krzysiek.
JEGO ZACHOWANIE BYŁO NIEDOPUSZCZALNE !!! Drawski nie powinien wypowiadać się na temat sytuacji jaka panowała u starszego posterunkowego Krzysztofa Zapały.
Ojciec Emili (chyba) nigdy nie zmieni swojego postępowania. Dalej będzie krzywdził ludzi swoim krytykującym. podejściem do życia.
Najpierw taki troskliwy wyraził skruchę , a chwilę potem znowu był zdenerwowany i krzyczał na Krzyśka .
3) Moim zdaniem mama Emili będzie chciała zeswatać Emilię i Krzyśka. Na początku Emilia będzie (zła) na swoją mamę, że ją swata z Krzyśkiem ,ale potem może zrozumie , że jej mama dobrze zrobiła ,, swatając" Emilię z Krzyśkiem.
3) Nie wiem może Tosiek
Rozdział , super , GENIALNY
Pozdrawiam
Bartek
Ostatniej odpowiedzi powinna być cyfra 4.
UsuńBardzo przepraszam.
Pozdrawiam
Bartek .
Jesteś okropna! Znowu będę przez Ciebie po kilka razy dziennie sprawdzać czy jest już nowy wpis. Jak tak możesz?! A tak serio, to to jest mój ulubiony blog z tych które czytam:). Uwielbiam Ciebie i Twoje wszystkie blogi.
OdpowiedzUsuń1) Super jak zawsze.
2) Drawski jest głupi i tyle. Aż dziwne, że Emilka to jego córka, to kompletne przeciwieństwa i z zachowania i z wyglądu, ale myślę, że on jeszcze zmięknie.
3) Zależało jej na tym będzie na pewno ale nie wiem czy będzie ją zmuszała do spotkań z Krzyśkiem. Jeśli tak to chyba za wcześnie pochwaliłam tak tego bloga ale to moje zdanie.
4) Pierwsze co mi przyszło do głowy to Drawski ale on nawet nie wie gdzie one mieszkają, poza tym jest w areszcie. Pewnie Tosiek, jeśli mama Emilii to biedna Emilka bo ta widząc córkę i Krzyśka w łóżku pewnie będzie jeszcze bardziej nalegała, żeby się z nim umawiała.
Pozdrawiam,
Olivka.
U mnie na blogu rozdział 20.
OdpowiedzUsuńhttp://nowa-policjantka-policjantki-i-policjanci.blog.onet.pl/
Zmieniłam adres bloga ale nie wiem czy nie wrócę do starego.
OdpowiedzUsuń